Dobiega końca 18 rok istnienia Muzeum Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Przez pierwszych kilkanaście miesięcy funkcjonującego pod nazwą Muzeum Historii Akademii Medycznej w Gdańsku. Mało kto dziś o tym pamięta. Dość powszechnemu zjawisku zapominania nie powinniśmy się dziwić, biorąc pod uwagę nasze pełne pośpiechu i zmian życie. Tylko rzadko dzieje się inaczej. Pomimo obowiązującej również od 18 lat – czyli od końca poprzedniego remontu a raczej przebudowy budynku – nazwy Atheneum Gedanense Novum, w powszechnej pamięci i świadomości nadal funkcjonuje miano Stara Anatomia. Miejsce związane z mrocznym czasem wojny. A po niej z powstaniem i rozwojem Akademii Lekarskiej czyli Uniwersytetu Medycznego. Tutaj anatomii uczył prof. Michał Reicher i do 1975 r. jego uczniowie i następcy, profesorowie Wiesław Łasiński i Olgierd Narkiewicz. W opowieściach absolwentów z tamtych czasów powraca wielokrotnie tradycyjna stara nazwa. Dla obecnych studentów i absolwentów a także pracowników GUMed to określenie egzotyczne. Z pewnym rozbawieniem i melancholią obserwuję konfuzję na twarzach Gości Muzeum nie do końca świadomych tych nomenklaturowych zawiłości.
Tekst nie będzie dotyczył rocznic i jubileuszy, ani historii zmian nazw. Poświęcony będzie wspomnianej wyżej melancholii. Muzeum z definicji i przypisanej mu roli w kulturze i sposobie odbioru odwołuje się do wspomnień. Osobistego przeżycia. Jest miejscem bardzo intymnym ze względu na to jak bardzo osobno spotkanie z jego przekazem przeżywa każdy z odwiedzających. Historia identyfikacji urządzenia Kardiolider D01, jaką ostatnio [w poprzednim odcinku Tajemnic z muzealnej półki] prezentowałem, przywołała pytania o to czym najbardziej interesuje się Muzeum GUMed. Oto przykład.
Muzeum GUMed dysponuje wcale pokaźną kolekcją plakatów związanych z działalnością Uczelni, jej pracowników i studentów. Najstarsze z nich są niemal w wieku Uniwersytetu, inne dotyczą wydarzeń z grudnia 2025 r. Niektóre malowane są ręcznie farbami plakatowymi, w pospiechu wynikającym z gorącego czasu Polski roku 1980 i 1981 [plakaty Okupacyjnego Strajku Studentów AMG lub związane z odwołaniem prof. Mariusza Żydowo z funkcji rektora AMG], inne to świadectwa rozwoju technologii drukarskich i trendów w projektowaniu graficznym. Stanowią istotny i cenny element historii naszej osiemdziesięcioletniej Uczelni. Opowiadają to, o czym często nie mówią zapiski w Kronice Akademii Medycznej w Gdańśku publikowane niegdyś w Annales Academiae Medicie Gedanensis, zwanych krótko Annales. Przypominają daty i miejsca, wydarzeń nieco zamazanych w osobistej i zbiorowej, uniwersyteckiej pamięci. Są ważne. I na szczęście niekiedy po prostu ładne.
IX Walny Zjazd Polskiego Towarzystwa Genetycznego odbył się we wrześniu 1986 r. Niecałe 40 lat temu. Nie piszę dziś o rocznicach, a niemal okrągła rocznica, to tylko zbieg okoliczności. Analizując go z punktu widzenia zadań Muzeum dodam tylko: znamienny zbieg okoliczności. Historia genetyki jest frapująca i zdecydowanie zasługuje na osobny tekst. Zjazdowi Polskiego Towarzystwa Genetycznego towarzyszył plakat, jeden z najciekawszych wśród naszej kolekcji. Jego autor lub autorka pozostają nieznani, nie pozostawili po sobie najmniejszego śladu w postaci podpisu drobnym drukiem na obrzeżach grafiki. Być może był to zabieg celowy, a może dyktowany warunkami umowy z zamawiającym. Plakat ten przekazał do Muzeum GUMed prof. Janusz Limon. Dzięki Jego życzliwości wzbogaciliśmy się o pokaźną liczbę ciekawych obiektów. O wielu z nich rozmawialiśmy, traf chciał, że nie zapytałem o szczegóły związane z tym obiektem. Nadrobię i poinformuję Czytelników pisząc o zawiłych drogach genetyki w Polsce.
Pośród plakatów związanych z medycyną białym krukiem lub niemal świętym Graalem jest plakat autorstwa Franciszka Starowieyskiego towarzyszący 65. Zjazdowi Towarzystwa Chirurgów Polskich w 2001 r. Zjazd zbiegł się z wydarzeniami z 11 września tego roku, co wprowadziło ogromne zamieszanie organizacyjne związane z przylotami gości zagranicznych oraz niepokój wywołany atakami za oceanem. Wydarzenia te nieco zatarły się w naszej pamięci, niebawem mijać będzie od nich 25 lat. Nie udało mi się odnaleźć zdjęcia plakatu w sieci. Jego powstanie było zasługą wieloletniej znajomości prof. Wojciecha Noszczyka z Franciszkiem Starowieyskim. Dwa na pozór różne światy tak bardzo się krzyżują i splatają.
Z lektury tekstu wynika, że nawet jeśli bardzo się staramy, nie możemy uwolnić się od dat, rocznic i jubileuszy, oraz że rozmowy i troska o detale jest bardzo istotna.
Wielu przyjemności muzealnych w 2026 r i do zobaczenia w Muzeum GUMed.
dr Marek Bukowski