24.01.2025
W ostatnich dniach pojawiło się sporo informacji medialnych o wzroście zachorowań na różne choroby zakaźne, szczególnie grypę. Czy faktycznie dzieje się coś niepokojącego i czy liczba chorych rzeczywiście przekracza statystyki z ostatnich lat, zapytaliśmy dr. hab. Tomasza Smiatacza, kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych GUMed, specjalistę w zakresie chorób wewnętrznych i chorób zakaźnych i konsultanta wojewódzkiego ds. chorób zakaźnych.
Jak wygląda obecnie sytuacja związana z zachorowaniami na choroby zakaźne? Czy odbiega od normy w porównaniu do poprzednich lat?
Obecnie weszliśmy w dość spokojny okres typowych jesienno-zimowych zakażeń, głównie układu oddechowego. COVID-19 wciąż krąży, jednak w łagodnej postaci zakażeń górnych dróg oddechowych, a nie ciężkich, zagrażających życiu zapaleń płuc, choć nadal jest ryzykowny dla seniorów i osób z niedoborami odporności, którym serdecznie doradzam zaszczepienie się. Medialnie duże zainteresowanie wzbudza krztusiec – i nie bez powodu. Liczba przypadków rzeczywiście dramatycznie wzrosła, jednak na szczęście są to zachorowania raczej łagodne, poza tym wciąż dysponujemy antybiotykoterapią w leczeniu cięższych przypadków. Powodów jest tu kilka, skumulowana fala zakażeń “nadrabia” zaległości z okresu obowiązkowego noszenia maseczek, ale także problemem jest tu wygasanie odporności po szczepieniu przeciwko krztuścowi, obserwowane nieco częściej po szczepieniu nowoczesną szczepionką bezkomórkową. To co niepokoi to jednak informacje o zgonach: w ciągu ubiegłych dwudziestu lat zmarły w Polsce z powodu krztuśca jedynie cztery osoby, natomiast tylko w roku 2024 było to już osiem osób, w tym jeden noworodek w okresie, zanim zdążył otrzymać pierwszą dawkę szczepionki. Mogłoby to sugerować, że jego mama prawdopodobnie nigdy nie otrzymała podstawowych szczepień przeciwko krztuścowi i nie przekazała mu w trakcie ciąży ochronnych przeciwciał. Pozostałe siedem zgonów dotyczyło seniorów w wieku 60+, co z kolei sugeruje wygaśnięcie odporności po szczepieniach przeprowadzonych przed wielu dekadami. Można więc wyraźnie wskazać dwie grupy osób, które najpewniej wymagają rozważenia przeprowadzenia przypominającego szczepienia szczepienia przeciwko krztuścowi: kobiety w ciąży (również dla zabezpieczenia noworodka) oraz seniorzy.
Czy najwięcej osób choruje na grypę? Czy pojawiają się również inne groźne choroby?
Niestety zniesiono obowiązek raportowania zachorowań na grypę i Państwowy Zakład Higieny na swoich stronach nie publikuje już danych na temat bieżącej liczby zachorowań w kolejnych tygodniach roku. Z własnych obserwacji mogę więc jedynie przekazać że tak, obserwujemy wzrost liczby zachorowań na grypę, także przypadków zapalenia płuc w przebiegu grypy, szczególnie u seniorów, jeszcze raz przypomnę, że ryzyko zapalenia płuc, zarówno wirusowego, jak i bakteryjnego oraz hospitalizacji z tego powodu szybko rośnie po 60 roku życia.
Na horyzoncie widać już kolejny wariant wirusa grypy, dziś jeszcze określanego jako ptasia grypa, który konsekwentnie od kilku lat pokonuje kolejne etapy ku populacji ludzi. W ubiegłym roku w USA raportowano zakażenia wśród krów i wtórnie łagodne zakażenia u ludzi, jednak w obecnej postaci wirus ten nie przenosi się jeszcze z cżłowieka na człowieka. Niestety są już doniesienia o zakażeniach w stadach świń, a to świnie właśnie stanowią ostatni etap przed pojawieniem się wariantu groźnego dla ludzi, że przypomnę tu poprzednią trudną pandemię “świńskiej” grypy, z łatwością szerzącej się wśród ludzi. Nie umiemy jeszcze przewidzieć jak bardzo trudne dla nas będzie to wyzwanie, jednak stanie się to zapewne w perspektywie 1-2 lat. Służby epidemiologiczne na świecie powoli podejmują już wstępne przygotowania np. zasobów w zakresie możliwości testowania pacjentów i zapewnienia dostępności do maseczek i znanych nam leków przeciwgrypowych, na prace nad szczepionką jest jeszcze za wcześnie.
W Afryce Środkowej szybko wzrasta liczba przypadków Mpox (poprzednia nazwa małpia ospa). To daleko od Polski i sama choroba nie jest szczególnie groźna dla życia, ponadto dotąd z trudnością szerzyła się pomiędzy ludźmi, jednak wirus z jakichś względów nabrał ostatnio dynamiki, wyraźnie zwiększył swoją transmisyjność, a co jeszcze bardziej zaskakujące także patogenność, ryzyko zgonu ponownie wzrosło. Dla uspokojenia dodam, że na szczęście ludzkość dysponuje tu zarówno dobrą szczepionką, jak i lekiem przeciwwirusowym.
O czym należy pamiętać, żeby uniknąć choroby?
W zakażeniach, wobec których dysponujemy szczepieniem zawsze warto je rozważyć. To niezwykle skuteczna i bardzo bezpieczna forma zapobiegania. W pozostałych przypadkach typowo należy zachować dystans, różnie rozumiany, zależnie od rodzaju drogi zakażenia i stosować metody dezynfekcji oraz obróbki termicznej pokarmów. Zdrowy styl życia zawsze poprawia naszą odporność, jednak w zderzeniu z profesjonalnymi zabójcami, takimi jak meningokoki, pneumokoki, grypa, HIV to niestety nie wystarczy, oprócz kluczowych szczepionek trzeba używać innych dostępnych nam narzędzi: testowania, wczesnego leczenia, izolacji, edukacji, dystansu, dezynfekcji, śledzenia kontaktów, etc. Generalnie radzę słuchać sugestii profesjonalistów w tym zakresie, a nie przygodnych komentatorów choćby byli święcie przekonani o słuszności swoich racji.
Z czego wynika duża liczba chorych na choroby zakaźne?
Generalnie nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, na co dzień groźne zakażenia występują sporadycznie, a te powszechne są najczęściej bardzo łagodne. Żyjemy w najbezpieczniejszym infekcjologicznie okresie w historii, jedynie okresowo nękają nas fale epidemiczne całkiem nowych lub całkiem już zapomnianych zakażeń. Dysponujemy technologiami wczesnego rozpoznawania nadchodzących zagrożeń i szybkiego opracowywania leków i szczepionek, istnieją także regulacje prawne chroniące nas przed takimi zagrożeniami.
Natomiast powoli zagrożeniem staje się rewolucja medialna, łatwość generowania szumu informacyjnego przez samozwańczych ekspertów a nawet przez programy komputerowe, które przecież także doświadczają swoich własnych przekonań i cyfrowych “halucynacji”. Osobiście coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że rewolucję informatyczną przeżyją jedynie ci, którzy są racjonalni i chcą (potrafią) docierać do wiarygodnych informacji. Nie bez powodu w informatyce szkodliwe oprogramowanie określa się nazwą wirusa…