Tajemnice z muzealnej półki

26.01.2021

Okładka zbioru opisów prof. Dybickiego
Okładka zbioru opisów prof. Dybickiego

Jeden z portali internetowych przytacza historie przypadkowego odnalezienia munduru z czasów II wojny światowej w jednym z polskich second handów. Spostrzegawczość, wiedza i upór pasjonatki kostiumów, która wypatrzyła mundur wśród setek innych dostępnych w sklepie, pozwoliły ocalić bardzo ciekawy i rzadki egzemplarz marynarskiego uniformu. Trafił on do muzeum.

Pierwsza strona zbioru opisów
Pierwsza strona zbioru opisów

Nie zawsze dopisuje nam takie szczęście. Bardzo wiele pamiątek, potencjalnych eksponatów tracimy bezpowrotnie. Szacuje się, że zachowanych zostaje od 1-3% obiektów stanowiących zabytki nauki i techniki najnowszej. Liczby te mogą budzić zdziwienie. Myśląc o nich, należy brać pod uwagę tempo zmian w nauce, rozwijające się nieustannie technologie, bezwzględnie wypierające te mniej doskonałe, wolniejsze i droższe. Wspominaliśmy o tym w poprzednich odcinkach cyklu Tajemnic z muzealnej półki i na łamach Biuletynu Muzeum GUMed.

Strona ze zbioru opisów
Strona ze zbioru opisów

Półki naszego Muzeum wypełniają obiekty zgromadzone na przestrzeni miesięcy i lat. Ich różnorodność: od dokumentów, notatek i zdjęć po instrumenty badawcze, od małych po największe, pokazuje bogactwo świata nauki, dzieje naszego Uniwersytetu, epizody z życia studentów i profesorów. Nasz mikrokosmos, zamknięty w obrębie budynków CBM, CGN, CMI, CME, ulic Dębowej, Dębinki, M. Skłodowskiej Curie…

Strona ze zbioru opisów
Strona ze zbioru opisów

Niekiedy horyzont zdarzeń przesuwa się w dal. W latach 1966-1967 prof. Jerzy Dybicki przebywał na stypendium w Baylor University College of Medicine w Houston, być może odbywając swoistą podróż w kosmos. Wspomnienia z tego okresu zawarł w rozdziale Rok z chirurgią serca i naczyń, wchodzącego w skład tomu wspomnień Droga do Akademii i do samodzielności. Wspomnienia gdańskiego chirurga wydanego nakładem wydawnictwa Via Medica w 2005 r.

Na stronie 136 wspomnianej książki znajdujemy słowa prof. Dybickiego: Z doświadczenia wiedząc, że nawet najlepsza pamięć jest ulotna, już pierwszego dnia kupiłem 180-stronicowy brulion formatu A4, gdzie, jak się po roku okazało, znalazłem szczegółowe opisy 599 zabiegów, w których brałem czynny udział bądź od początku do końca oglądałem. Wszystkie zawierały dokładne schematy zmienionych chorobowo serca i tętnic, metody leczenia, techniki operacyjne, rodzaje protez naczyniowych i zastawek serca, a także numery nici do szycia tętnic i serc. Notowałem też czas wykonanych operacji, powikłania śród- i pooperacyjne oraz nazwiska operatorów. Szybko zrozumiałem, że znajduję się w światowym centrum chirurgii serca i naczyń, w którym będę mógł zdobyć odpowiednie doświadczenie, aby po powrocie do Polski podjąć samodzielną działalność w tej dziedzinie. Prawdopodobnie to samo planowali wszyscy moi koledzy, których poznałem w czasie popijania kawy między zabiegami, w „rest-roomie” położonym przy 35 salach operacyjnych. Pisane tuż po zabiegu karteczki z opisem wklejałem do mego zielonego albumu, odpowiednio segregując je w grupy, stosownie do zmian chorobowych. (…).

Po latach, zapewne w czasie porządkowania dokumentów podczas pracy nad kolejnymi książkami, wspomniany brulion zyskał twardą oprawę i złote litery tytułu. Do Muzeum GUMed przekazał go syn Profesora – Jerzy Dybicki Junior. Po 54 latach zbiór opisów zabiegów jest bardzo cennym dokumentem związanym z rozwojem chirurgii serca i naczyń. Szczęśliwie, również odrobina skupienia, cierpliwości oraz wiedzy medycznej pozwalają na odczytanie odręcznych notatek. A jak powszechnie wiadomo, lekarskie pismo bywa bardzo różne…

Na kolejnych fotografiach okładka zbioru opisów, strona pierwsza z trzema „karteczkami”, w tym spisem podstawowego zestawu narządzi do chirurgii naczyń, tabela z informacjami o kolejnych zabiegach i jedna ze stron z opisem operacji.

Czy w styczniu 2021 r. ktoś czyni podobne notatki? Czy pozostaną zapiski czasu pandemii? Ilu z Czytelników naszego cyklu korzysta z licznych aplikacji służących prowadzeniu dziennika? A tradycyjne papierowe notesy?

dr Marek Bukowski,

Muzeum GUMed