9.11.2020
– Cóż za dezorientujący, dziwny rok – Trent Reznor, NINE INCH NAILS – w wystąpieniu z okazji wprowadzenia NIN do Rock and Roll Hall of Fame 2020.
Szafy i witryny. Ich otwarcie albo wysunięcie szuflady. Wewnątrz zagadkowe pudełka, zawiniątka, teczki i koperty. I specyficzny zapach. W Muzeum GUMed w jednej z szafek lekarskich udaje się przechowywać specyficzny, niepowtarzalny zapach tak typowy dla gabinetów stomatologicznych.
Ze względu na pandemię czytelnicy Tajemnic z muzealnej półki nie mogą niestety nacieszyć się, a na pewno pobudzić powonienia tym unikalnym pachnącym eksponatem. Wracając do znalezisk na naszych półkach…
Stary dom. Niezamieszkany od lat. Wszechobecny kurz. I niemal niezliczone świadectwa starej medycyny. Do 1972 r. dom tętnił życiem. Gabinet lekarski. Białe meble. Przeszklona szafka. Bloczki recept, stare pieczątki, skierowania na badania. Zniszczone słuchawki, młotek neurologiczny. Kilka flakonów wypełnionych na wpół zaschniętą tajemniczą substancją, brak etykiety uniemożliwia jej szybką identyfikację. Zapach medykamentów – dla niektórych drażniący, budzący odrazę lub strach, innym – szczególnie dzieciom stomatologów, pielęgniarek i lekarzy – kojarzący się z domem i dzieciństwem. Są też opakowania nienapoczęte, noszące wciąż firmowe zabezpieczenia. Przechowywane skrzętnie na czarną godzinę. Jedno z nich jest bohaterem jesiennych, listopadowych Tajemnic z muzealnej półki.
Szary, być może kiedyś biały kartonik, żadnych nadruków, tylko skromna etykieta. Drukowane niebieskie litery – DIHYDRO STREPTOMYCIN SULPHATE 5,000,000 jednostek. Data produkcji 8/55, data ważności 8/58. Szklana buteleczka zamknięta korkiem umożliwiającym wkłucie igły w doskonały stanie, nienaruszona. Na niej ta sama prosta etykieta. Ulotka nieco pożółkła, ale nadal w dobrym stanie.
Ta streptomycyna wyprodukowana została przez The Distillers Company (Biochemicals) Ltd. Dystrybucją zajmowała się firma Imperial Chemical (Pharmaceuticals) Ltd. z Manchesteru. Dziś to niemal bezcenne opakowanie antybiotyku, utrzymuje swą wartość nie z powodu zdolności leczniczych, ale jako rzadki, jeśli nie unikalny obiekt historyczny.
O zapobieganiu i leczeniu gruźlicy słów kilka. Pominiemy odkrycie prątków gruźlicy przez Roberta Kocha w 1882 r. i jego próby wynalezienia leku na gruźlicę. Na stronie poświęconej szczepieniom Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny informuje, że już od 1924 r. ówczesny PZH w Warszawie podjął produkcję szczepionki przeciwko gruźlicy [1]. Rok później powołano Komitet Szczepień kierowany przez prof. Mieczysława Michałowicza, specjalistę pediatrii i m.in. rektora Uniwersytetu Warszawskiego w latach 1930-1931. W 1926 r. rozpoczęto na dużą skalę szczepienia koordynowane przez Polski Związek Przeciwgruźliczy. Jak podaje NIZP – PZH do wybuchu II wojny światowej zaszczepiono 70 000 osób, głównie noworodków. Szczepienia nie były jednymi sposobami walki z gruźlicą. Wobec braku skutecznego lekarstwa koniecznym było wdrożenie skutecznego i powszechnego systemu zapobiegania rozprzestrzeniania się gruźlicy. Jednym ze sposobów proponowanych w latach trzydziestych XX w. były ruchome poradnie przeciwgruźlicze. Ich zadania i organizację przedstawił dr Stanisław Hornung, pracownik Przychodni Przeciwgruźliczej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, w publikacji Ruchoma Poradnia Przeciwgruźlicza wydanej nakładem Wojewódzkiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego we Lwowie oraz Ruchu Przeciwgruźliczego w 1938 r. To interesujące wydawnictwo znajduje się w zbiorach Muzeum GUMed.
Zapobieganie rozprzestrzenieniu gruźlicy nabrało kolosalnego znaczenia w zrujnowanej Polsce w okresie powojennym i do szczepień ochronnych zdołano powrócić już w październiku 1945 r. Od 1947 r. współpracowano z Duńskim Czerwonym Krzyżem. Podczas prowadzonej w latach 1949-1951 akcji masowych szczepień BCG (szczepionka z podszczepem duńskim) zaszczepiono 4,5 mln dzieci i młodzieży. Szczepienie zorganizowane było przez International Tuberculosis Compaigne (prowadzona była pod auspicjami Międzynarodowego Funduszu Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci oraz trzech skandynawskich organizacji o charakterze wolontariatu). Niemal 30 milionów Europejczyków poddano testom tuberkulinowym, a 14 milionom podano szczepionkę BCG (Bacille Calmette-Guérin). Równocześnie sprowadzono lekarzy i pielęgniarki, oddając do ich dyspozycji nowoczesne laboratoria, z których wiele stworzono od podstaw. Uważa się, że International Tuberculosis Compaign stała się […] pierwszą dużą działalnością badawczą Światowej Organizacji Zdrowia w zakresie zwalczania chorób [2].
Pomorze Gdańskie objęła w tym samym czasie również Pomoc Szwedzka – charytatywna akcja rządu Szwecji i chrześcijańskich organizacji charytatywnych. O skali i charakterze tej pomocy opowiada w najnowszym numerze Gazety GUMed prof. Janusz Limon.
Wspomniana szczepionka BCG produkowana na bazie szczepu duńskiego podawana była doustnie i śródskórnie. U znacznego odsetka niemowląt wywoływała niepożądane odczyny poszczepienne w zakresie węzłów chłonnych – podżuchwowych (podanie doustne) lub dołu pachowego (podanie śródskórne). Dochodziło do powstawania długotrwale gojących się przetok, a potem szpecących blizn. Problem gruźliczego zapalenia węzłów chłonnych był swoistą zmorą chirurgów dziecięcych. Szczególnie w przypadku objęcia procesem węzłów chłonnych krezkowych. Objawy brzuszne choroby imitowały do złudzenia ostre zapalenie wyrostka robaczkowego. W tym czasie nie było jeszcze badań USG i niemożliwa była precyzyjniejsza diagnostyka różnicowa i obrazowa. W kolejnych latach równie częste były podobne stany zapalne, wywołane w tym przypadku przez Yersinia pseudotuberculosis. Prof. Romuald Sztaba, kierownik Kliniki Chirurgii Dziecięcej, prowadził współpracę w tej dziedzinie z Instytutem Pasteura w Paryżu.
Negatywne skutki dotychczasowych szczepień spowodowały podjęcie w 1955 r. w Polsce (BIOMED Lublin) produkcji nowej szczepionki BCG, która stosowana jest do dziś. Skuteczny lek przeciwko gruźlicy – streptomycyna – został wyizolowany 19 października 1943 r. przez Alberta Schatza, doktoranta w laboratorium Selmana Abrahama Waksmana na Rutgers University (uniwersytet stanowy New Yersey, zlokalizowany w miejscowości New Brunswick) [3]. W 1952 r. Waksman został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny za odkrycie streptomycyny, pierwszego antybiotyku działającego przeciw gruźlicy. Cieniem na przyznanym wyróżnieniu położyło się oskarżenie o umniejszanie roli Alberta Schatza w przełomowym odkryciu [4].
W drugiej połowie lat 40. XX w. po serii badań firma Merck&Co rozpoczęła produkcję streptomycyny. Uważa się, że pierwsze randomizowane badanie nad skutecznością streptomycyny w leczeniu gruźlicy płuc przeprowadzono w latach 1946-1948 w MRC Tuberculosis Research Unit. Uzyskane wyniki wykazały skuteczność streptomycyny przeciw gruźlicy, wskazując na obserwowaną toksyczność i nabywanie przez bakterie oporności na lek [5]. W Polsce streptomycyna pojawiła się około 1950 r. Przywożona zza żelaznej kurtyny kosztowała majątek, ale miała wielką skuteczność terapeutyczną, o czym wspominają osoby pamiętające tamte czasy. Stała się też streptomycyna bohaterką wielu legend i anegdot. Wrócimy do nich w przyszłości.
dr Marek Bukowski,
Muzeum GUMed
1. https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/kiedy-wprowadzono-w-polsce-szczepienia-bcg/ – doi: 2020.11.07.
2. Comstock G.W.: The International Tuberculosis Campaign: a pioneering venture in mass vaccination and research. Clin Infect Dis. 1994 Sep;19(3):528-40. doi: 10.1093/clinids/19.3.528.
3. https://en.wikipedia.org/wiki/Streptomycin, doi 2020.11.08.
4. Ibidem.
5. Ibidem.