11.12.2019
Piętnastego grudnia 1939 roku prof. Michał Reicher wygłosił dla studentów Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie ostatni wykład z anatomii. Tuż po nim na uniwersyteckim dziedzińcu wykonano pamiątkową fotografię. Profesora otacza na niej grupa studentów i choć jakość fotografii nie pozwala dostrzec szczegółów, to można przyjąć, że ich twarze są nad wyraz poważne. Trwała wojna, los Uniwersytetu był przesądzony, a przyszłość niepewna.
Wielu osobom uwiecznionym na fotografii nie było dane cieszyć się z zakończenia wojny. Jednak prof. Michal Reicher w grudniu 1945 roku przybył do Gdańska, zasilając kadry powstającej Akademii Lerskiej. Pierwszy wykład, niezwykle symboliczny w treści, będący bowiem zarazem pożegnaniem z Wilnem i wstępem do tworzenia Gdańskiej Szkoły Anatomii wygłosił 15 grudnia. Historia zatoczyła koło. Po wojennej przerwie wykłady z anatomii zostały wznowione. Dla upamiętnienia tego wydarzenia, jak również wileńskiego Wydziału Lekarskiego, prof. Michała Reichera, profesorów, studentów, lekarzy od kilku lat obchodzimy Dzień wykładu. Tego dnia Rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wręcza pracownikom nagrody za osiągnięcia naukowe, dydaktyczne i organizacyjne. Dzień Wykładu to zatem święto naukowców i nauki. W tym roku po raz pierwszy obchodzimy je ze statusem uczelni badawczej.
W nawiązaniu do przywołanych wydarzeń, w cyklu Tajemnice z muzealnej półki prezentujemy dziś dwa dekle, czyli czapki korporacyjne, jakie nosili studenci – członkowie dwóch spośród kilku korporacji studenckich działających na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie.
Historia korporacji studenckich sięga XII wieku i Uniwersytetów w Bolonii i Paryżu. W nowoczesnej formie pojawiły się one na niemieckich uniwersytetach na przełomie XVIII i XIX wieku. Cechowała je znaczna różnorodność, choć można wskazać pewien wspólny zbiór kierujących nimi zasad, tj.: • podtrzymywanie tradycji „korporacji”, takich jak hierarchiczna struktura członkostwa, demokratyczny sposób podejmowania decyzji, zwyczajowa symbolika i zewnętrzne atrybuty, • prowadzenie działalności samopomocowej, samokształceniowej i szeroko rozumianej działalności społecznej, • dożywotniości członkostwa, do korporacji należeli również absolwenci uczelni, będący członkami korporacji podczas studiów.
Oznakami przynależności do korporacji były czapki, dekle i szarfy bandy oraz monogramy cyrkle.
W posiadaniu Muzeum GUMed są dwa dekle wieleńskie.
Pierwszy z nich był noszony przez członków powstałej w 1926 r. Korporacji Śniadecja, będącej chrześcijańską organizacją wydziałową studentów Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Stefana Batorego. Barwami korporacji były bordo, złoto i ciemna zieleń. Co ciekawe, szczególnym celem korporacji było propagowanie idei morskiej na ówczesnych kresach Rzeczypospolitej. Dekiel został przekazany do Muzeum wraz innymi pamiątkami wileńskimi przez prof. Zdzisława Wajdę.
Drugi dekiel był symbolem Korporacji Leonidania założonej w 1927 r. również przez studentów Wydziału Lekarskiego, poprzednio członków Śniadecji. Barwami korporacji były ciemna zieleń, amarant i srebro. Członkiem Leonidanii był prof. Zdzisław Kieturakis. Dekiel przekazał w darze GUMed prof. Jerzy Dybicki.
Po wydarzeniach sierpniowych w 1980 roku studenci, również ówczesnej Akademii Medycznej w Gdańsku, ponownie sięgnęli po studenckie dekle, ale zwyczaj ten z wielu powodów nie przetrwał próby czasu.
W październikowym odcinku Tajemnic z muzealnej półki, prezentującym dokumenty z Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Stefana Batorego wspomnieliśmy o tajemniczym terminie diazorekcja. Uważni Czytelnicy pospieszyli z wyjaśnieniami. Jako pierwszy przytoczony termin wytłumaczył Jakub Osowski pisząc:
Czytając ostatni artykuł z serii “Tajemnice z muzealnej półki” moją uwagę przykuła tajemnicza “diazorekcja” wspomniana w jednym z dokumentów. Postanowiłem spróbować odnaleźć znaczenie tego nieznanego mi terminu. Początkowo nie nastawiałem się zbytnio na jakiekolwiek rezultaty, jednak w miarę kontynuowania przeglądania źródeł wszystko zaczynało się powoli układać.
Najpewniej przywołana wcześniej “diazorekcja” jest zniekształconą pisownią wyrazu “diazoreakcja”.
W 1883 roku Paul Ehrlich opisał nowy rodzaj badania analitycznego – kolorymetryczną reakcję służącą do oznaczania obecności bilirubiny w moczu. Polegała ona na dodaniu do badanej próbki opracowanego przez niego odczynnika. W przypadku obecności bilirubiny następowała zmiana barwy moczu . Oprócz wspomnianego wyżej ujawniania barwników żółciowych, reakcja znalazła również zastosowanie w wykrywaniu tyfusu
Na przestrzeni kilkudziesięciu kolejnych lat wielu naukowców próbowało wyjaśnić chemiczne podstawy wspomnianej reakcji. Już w 1898 r. ukazał się artykuł krakowskiego internisty, Antoniego Krokiewicza “W sprawie diazoreakcyi Ehrlicha w moczu” . Najdokładniejszym opracowaniem tematu jakie udało mi się znaleźć podczas moich krótkich poszukiwań jest artykuł Georga Huntera “The Diazo Reaction in Urine”, pochodzący z 1925 roku . Autor usystematyzował wcześniejsze badania nad tą reakcją, a także wprowadził swoisty podział diazoreakcji, w zależności od środowiska w którym one zachodzą.
Jednak dla większości lekarzy klinicystów tamtego okresu znacznie ważniejsze od chemicznych podstaw było praktyczne zastosowanie wspomnianego wyżej badania. Stwierdzenie obecności bilirubiny w moczu pozwoliło na różnicowanie etiologii występujących żółtaczek, co umożliwiało trafniejszą diagnostykę i dokładniejsze poznawanie schorzeń.
Czy zniekształcenie “diazorekcja” było błędem zecera, czy może próbą spolszczenia tego wyrazu? Pewnie nigdy się już tego nie dowiemy.
Podany powyżej przykład pokazuje, że w dzisiejszych czasach, dobie Internetu, powszechnej digitalizacji wielu dokumentów i zbiorów nasze naukowe poszukiwania możemy prowadzić nie wychodząc z własnego domu. I do tego właśnie szczerze zachęcam.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1259545/
https://jamanetwork.com/journals/jama/article-abstract/425505
https://integro.ciniba.edu.pl/integro/ici/recorddetail?id=oai%3Awww.sbc.org.pl%3A164741
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1259545/