9.07.2014
Mnogość oraz różnorodność sprzętu i wyposażenia laboratoryjnego może przyprawić o zawrót głowy. Poza oczywistymi i powszechnie znanymi próbówkami, menzurkami, cylindrami i różnego kształtu rurkami, niekiedy o ciekawych nazwach, do dyspozycji badacza pozostają inne interesujące przedmioty. Ich przeznaczenie oraz nazwy okrywa nimb pozornej tajemnicy, jakby żywcem wyjętej z opowieści o alchemikach i poszukiwaczach kamienia filozoficznego. W tej analogii tkwi ziarno prawdy. Na przestrzeni wieków owładnięci żądzą bogactwa marzyciele bezskutecznie poszukiwali metody zamiany żelaza w złoto. Alchemią zajmowali się również lekarze. Słynny Paracelsus, czyli Phillippus Aureolus Theophrastus Bombastus von Hohenheim, nie bez przyczyny nazywany ojcem nowożytnej medycyny, z upodobaniem badający zagadnienia współcześnie określone mianem toksykologii nie stronił od tajemniczych eksperymentów.
Żelaza nie udało się przemienić w złoto, ale setki, a nawet tysiące godzin spędzonych w rozgrzanych, przesyconych intensywną, często nieprzyjemną wonią laboratoriach odcisnęło swe piętno na rozwoju chemii i fizyki.
W czasach nowożytnych potrzeba wyjaśnienia tajemnic przyrody, mechanizmów jakie nią kierują, budowy wszechświata od wielkich gwiazd do wirusów i prionów, stymulowała gwałtowny rozwój nauki. W nieskończonej liczbie laboratoriów trwała wytężona praca. Niemal codziennie opinia publiczna informowana była i jest o kolejnych odkryciach. By ich dokonać potrzebne są często niepozorne przyrządy.
Na muzealnej półce znajdujemy kilka z nich: korkobory oraz urządzenie do zmiękczania korków. Żadne laboratorium chemiczne nie może funkcjonować bez korków. Nie ma potrzeby wyjaśniać, dlaczego. Istotne jest zwrócenie uwagi na koniczność umieszczenia w nich wspomnianych wcześniej innych elementów aparatury chemicznej, pipet, termometrów i wielu innych. Korkobory o różnych kształtach i wielkościach służyły do wytwarzania otworów w korkach. Specjalny nóż do ich przycinania i kształtowania, a specjalna prasa do ich zmiękczania.
Prezentowane obiekty przekazali do Muzeum GUMed profesorowie: Feliks Gajewski oraz Jacek M. Witkowski.