15.10.2013
Młodzi lekarze z Trójmiasta i okolic w ostatni weekend września wzięli udział w nowatorskim szkoleniu zorganizowanym w Garczynie koło Kościerzyny przez Okręgową Izbę Lekarską w Gdańsku oraz Katedrę i Klinikę Medycyny Ratunkowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego pod kierownictwem prof. Andrzeja Basińskiego. Kurs zatytułowany “Młody lekarz w karetce, czyli jak pozbyć się strachu” miał być połączeniem nauki i zabawy, a także przypomnieniem podstawowych zasad postępowania z pacjentem w stanie zagrożenia zdrowia i życia. Organizatorzy chcieli, aby był on symulacją realnej pracy młodego lekarza w zbliżonych do rzeczywistości warunkach, szkoleniem opartym na ćwiczeniach praktycznych prowadzonych na manekinie, ale również na żywym człowieku.
Pomysł ten narodził się wśród grupy lekarzy i ratowników medycznych, którzy od kilku lat prowadzili podobne zajęcia dla studentów ratownictwa medycznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Wówczas w formie wykładów, a przede wszystkim ćwiczeń praktycznych, studenci mogli poznać funkcjonowanie systemu ratownictwa medycznego wraz z możliwością usystematyzowania wiedzy zdobytej w trakcie studiów.
Organizatorzy, pamiętając początki swojej własnej pracy, pomyśleli, że podobne szkolenie skierowane do stażystów i młodych lekarzy ułatwiłoby podjęcie decyzji o podjęciu zatrudnienia na ułatwiłoby podjęcie decyzji o zatrudnieniu. Jeżeli nie zachęciłoby młodszych kolegów do specjalizowania się w medycynie ratunkowej, to na pewno uwolniłoby ich w dużej mierze od stresu w trakcie pracy w jednostkach pomocy doraźnej, które są najczęstszym miejscem zbierania doświadczenia przez świeżo upieczonych medyków.
Do realizacji projektu doszło po kilkumiesięcznych, żmudnych przygotowaniach, w które zaangażowani byli lekarze Klinicznego Oddziału Ratunkowego – Anna Ingielewicz i Łukasz Skorupa, ratownicy medyczni – Dawid Barbużyński i Krzysztof Flis, a także specjalizująca się w zakresie medycyny rodzinnej lek. Karolina Wiśniewska-Skorupa. Nadzór merytoryczny nad przygotowaniem kursu pełnił prof. Andrzej Basiński, specjalista medycyny ratunkowej, anestezjologii i intensywnej terapii.
Podczas szkolenia zajęcia były prowadzone całodobowo, również w godzinach nocnych. Dwudziestu uczestników podzielonych na 2-3-osobowe zespoły zobligowanych zostało do pełnienia dyżurów medycznych w specjalnie przygotowanym na potrzeby kursu Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gabinecie lekarza nocnej i świątecznej opieki chorych, jak również w specjalistycznym zespole ratownictwa medycznego z wykorzystaniem w pełni wyposażonego ambulansu. Kursanci wcielali się w role kierowników zespołów, jak również ratowników i dyspozytorów medycznych. Takie rozwiązanie pozwoliło im na poznanie praktycznej charakterystyki pracy danych jednostek oraz obowiązków poszczególnych członków zespołu.
Każdy z kursantów podczas pełnienia dyżuru miał do dyspozycji sprzęt, który rzeczywiście powinien znajdować się na wyposażeniu jego miejsca pracy. Uczestnicy szkolenia zaopatrzeni byli w odblaskowe kolorowe kamizelki, określające ich funkcję podczas danej symulacji oraz sprzęt łączności radiowej. Zobligowani byli do prowadzenia autentycznej, obowiązującej w danej jednostce dokumentacji medycznej.
Rezultaty szkolenia przeszły oczekiwania organizatorów. Ogromne zaangażowanie uczestników, jak również doskonała atmosfera miejsca, wsparte doświadczeniem prowadzących pozwoliły uzyskać symulację prawdziwego świata medycyny ratunkowej, w którym historie poszczególnych pacjentów były kierowane przez różne piętra systemu opieki medycznej. Dzięki temu kursanci mogli wynieść z ćwiczeń możliwie najwięcej wiedzy i umiejętności. – Szkolenie to wybiegało daleko poza tradycyjne ćwiczenia resuscytacji na fantomach. Tym razem szkoliliśmy się z pacjentami żywymi. Organizatorzy zadbali o wiarygodność symulowanych scenek oraz pacjentów. Korzystaliśmy z prawdziwego sprzętu i wykonywaliśmy praktycznie wszystkie czynności i zabiegi na pacjentach – powiedział po powrocie z kursu jeden z jego uczestników.
– Po raz pierwszy miałem okazję oraz konieczność działać od początku wezwania do pacjenta, wykonywać wszystkie, nawet najdrobniejsze czynności na miejscu zdarzenia, praktycznie wykorzystywać swoją wiedzę oraz co najważniejsze – podejmować decyzje. Możliwość oswojenia się z taką pracą i uczenia się na własnych błędach jest bezcenna – podsumował lekarz stażysta.
Zachęceni pozytywnym odbiorem szkolenia, zdając sobie sprawę z braku tego typu inicjatyw na rynku medycznym i dostrzegając potrzebę praktycznych zajęć wśród młodych medyków, organizatorzy liczą na kontynuację tego projektu.