Tajemnice z muzealnej półki

10.02.2020

tajemnice_z_muzealnej_półki_2020.02.01.jpg
tajemnice_z_muzealnej_półki_2020.02.02..jpg
tajemnice_z_muzealnej_półki_2020.02.03..jpg
tajemnice_z_muzealnej_półki_2020.02.04..jpg

W jednym z polskich second-handów przypadkowo został odnaleziony mundur z czasów II wojny światowej. Spostrzegawczość i wiedza pasjonatki kostiumów, która wypatrzyła mundur wśród setek innych przedmiotów, pozwoliły ocalić bardzo ciekawy i rzadki egzemplarz marynarskiego uniformu. Trafił on do muzeum.

Jednak szczęście nie zawsze nam dopisuje. Bardzo wiele pamiątek, potencjalnych eksponatów tracimy bezpowrotnie. Szacuje się, że zachowanych zostaje jedynie 1-3% obiektów stanowiących zabytki najnowszej nauki i techniki. Ma na to wpływ tempo zmian w nauce, nieustannie i szybko rozwijające się technologie, które bezwzględnie wypierają te wcześniejsze, mniej doskonałe, wolniejsze i droższe.

Półki naszego Muzeum wypełniają obiekty zgromadzone na przestrzeni wielu lat. W zbiorach Muzeum GUMed znajdziemy zarówno dokumenty, w tym notatki i zdjęcia, jak i instrumenty badawcze. Ich różnorodność obrazuje bogactwo świata nauki, dzieje naszego Uniwersytetu, epizody z życia studentów i profesorów. Mikrokosmos, zamknięty w obrębie budynków CBM, AGN, CMI, CMN, ulic Dębowej, Dębinki, M. Skłodowskiej-Curie…

Jeden z naszych eksponatów przenosi nas do lat 60. XX wieku. Wtedy to profesor Jerzy Dybicki przebywał na stypendium w Baylor University College of Medicine w Houston. Wspomnienia z tego okresu zawarł w rozdziale „Rok z chirurgią serca i naczyń”, wchodzącym w skład tomu wspomnień „Droga do Akademii i do samodzielności. Wspomnienia gdańskiego chirurga” wydanego nakładem wydawnictwa Via Medica w 2005 r.

Na stronie 136 wspomnianej książki znajdujemy słowa prof. Dybickiego: Z doświadczenia wiedząc, że nawet najlepsza pamięć jest ulotna, już pierwszego dnia kupiłem 180-stronicowy brulion formatu A4, gdzie, jak się po roku okazało, znalazłem szczegółowe opisy 599 zabiegów, w których brałem czynny udział bądź od początku do końca oglądałem. Wszystkie zawierały dokładne schematy zmienionych chorobowo serca i tętnic, metody leczenia, techniki operacyjne, rodzaje protez naczyniowych i zastawek serca, a także numery nici do szycia tętnic i serc. Notowałem też czas wykonanych operacji, powikłania śród- i pooperacyjne oraz nazwiska operatorów. Szybko zrozumiałem, że znajduję się w światowym centrum chirurgii serca i naczyń, w którym będę mógł zdobyć odpowiednie doświadczenie, aby po powrocie do Polski podjąć samodzielną działalność w tej dziedzinie. Prawdopodobnie to samo planowali wszyscy moi koledzy, których poznałem w czasie popijania kawy między zabiegami, w „rest-roomie” położonym przy 35 salach operacyjnych. Pisane tuż po zabiegu karteczki z opisem wklejałem do mego zielonego albumu, odpowiednio segregując je w grupy, stosownie do zmian chorobowych.

Po latach, zapewne w czasie porządkowania dokumentów podczas pracy nad kolejnymi książkami, wspomniany brulion zyskał twardą oprawę i złote litery tytułu. Do Muzeum GUMed przekazał go syn profesora Dybickiego, Jerzy Dybicki Junior. Po ponad 50 latach zbiór opisów zabiegów jest bardzo cennym eksponatem dokumentującym rozwój chirurgii serca i naczyń. Choć lekarskie pismo potrafi stanowić nie lada wyzwanie, to odrobina skupienia, cierpliwości oraz wiedzy medycznej pozwalają na odczytanie odręcznych notatek Profesora.

Czy dzisiaj ktoś jeszcze czyni podobne notatki?

Na kolejnych fotografiach okładka zbioru opisów, strona pierwsza zawierająca m.in. spis podstawowego zestawu narządzi do chirurgii naczyń, tabela z informacjami o kolejnych zabiegach oraz jedna z stron z opisem operacji.